Witam Cię serdecznie na moim blogu. Jest to mój pierwszy wpis. Na początku chciałbym ogólnie omówić sytuację na rynku i przedstawić swoją prognozę na przyszłość.
Wig 20 od dołka 18 lutego urósł już ponad 50%. Zniósł fale spadkową w 23,6%, naruszył ważny opór na poziomie 1900 pkt. Trudno tak silnych wzrostów nie nazwać hossą, ale czy na pewno? Osobiście uważam, że to tylko silna fala B, a według teorii fala B to silna korekta wzrostowa, podczas której wszyscy zaczynają wierzyć w powrót hossy po czym następują silne spadki i ulica zostaje z ręką w nocniku.
" Fundusze wierzą w koniec bessy !
Nie celujcie w dołek. Inwestujcie, bo akcje są tanie, a gospodarka niedługo odżyje – przekonują przedstawiciele TFI. " - można przeczytać w artykułach, m.in. w PB. Już od dawna w prasie pojawiają się artykuły, że hossa wróciła. Ale czy na pewno powinniśmy wierzyć mediom ?
W 2007 roku, gdy zaczęła się bessa mówili, że to tylko korekta spadków. Podczas silnej przeceny na początku 2008 roku prezes warszawskiej giełdy Ludwik S. zapewniał, że to tylko korekta i nie ma powodów do paniki. Jak wyszło wszyscy widzą, spora część akcji od szczytu w 2007 roku spadła o około 80-90%. To znaczy,że żeby wyceny powróciły na swoje maksima potrzebny jest wzrost nawet o 1000%, co w obecnych warunkach nie jest możliwe.
Nie przeczę,że nie należy słuchać komentarzy analityków. Czasem warto poznać opinie innych, a jeżeli już sugerujemy się czyjąś opinią warto, żeby była to osoba ,która mądrze gada i już kiedyś jej prognozy się sprawdziły. Mnie osobiście zaciekawiły wypowiedzi Petera Schiffa. Jeżeli ktoś nie zna tego pana to zachęcam do obejrzenia filmiku z 2006 roku i poznania historii pewnego zakładu.
Zakład o 1 centa
Był to rok 2006, wtedy nikt o kryzysie nawet nie myślał, a na giełdach panowała ostra hossa. Nawet jasnowidz Jackowski zaczął mówić o kryzysie dopiero pod koniec 2007 roku. Stąd wynika, że ze zdaniem pana Schiffa trzeba się liczyć. A oto co mówi teraz.
Zadłużać się czy oszczędzać?
Jeżeli znowu będzie miał rację i trafnie przewidzi kryzys na rynku kart kredytowych tak jak na rynku nieruchomości to zapewne zobaczymy jeszcze nowe dołki na indeksach. Ale wcześniej fala B powinna zaprowadzić nas wysoko, żeby było z czego spadać. Piotr Kuczyński pisał , że możliwe jest zniesienie fali spadkowej w 50%, okolice 2600pkt. Ja nie jestem aż takim optymistą, ale jeżeli silnie przebijemy opór na poziomie 19oo pkt na W20 całkiem możliwe, że rynek dojdzie do 2200-2300( zniesienie fali spadkowej w 38,2%).
Pytanie co robić ? Obserwować ! Obecne wzrosty traktować jako korektę wzrostową. Oczywiście jeżeli teraz ma ktoś już zakupione akcje bądź jednostki TFI nie ma co na razie panikować i najlepiej jest partycypować we wzrostach, jednak należy pamiętać, że kiedy pojawią się ponowne problemy w gospodarce światowej i na rynkach finansowych należy wycofać się z rynku. Na razie nie ma przesłanek do powrotu hossy, a ten kto to tak mówi tylko strzela i albo mu się sprawdzi albo nie. Dopiero za jakiś czas, jeżeli wzrosty będą trwać, będzie wyraźna poprawa danych makroekonomicznych , wykresy pod kątem technicznym będą "dobrze" wyglądać i będzie odpowiedni układ fal będzie można mówić o hossie.
Pozdrawiam
GUT Investments